Po przeczytaniu tytułu zacząłem się zastnawiać, czemu trzeba łapać ludzi podrózujących autostopem. :-)
Ciekawe czy są jakieś stacje radiolokacyjne, które skanują i archiwizują w trybie ciągłym wybrane pasma, żeby później mieć możliwość namierzenia określonych transmisji. To by chyba wymagało niezłych zasobów, a większość pozyskanych danych pewnie miałaby niewielką wartość (dopóki ktoś nie złamie prawa).
Zresztą, nawet jeśli taka infrastruktura istnieje, pewnie jest objęta tajemnicą państwową.
Podobno uzyskane dane rządowe trafiają do modeli AI. To jest wręcz zabawne, jak chętnie firmy i zwykli ludzie przekazują informacje firmom zajmującym się sztuczną inteligencją.
Przy czym niektórzy dożyści chyba nawet nie rozumieją, jak działają te technologie.
Jakie są zalety takiego urządzenia względem np. RTL-SDR?
W artykule jest taka informacja o SDR:
It isn’t correct to compare these [devices] with sub-GHz, however it is necessary to be aware of them.
Z tego co wiem, da się używać RTL-SDR z telefonem, a pasmo jest znacznie większe. Chodzi o brak specjalistycznych narzędzi?
Ewentualnie o brak możliwości nadawania, ale są urządzenia software-defined, które to wspierają.
Skąd wyciągnęliście wniosek, że nikt nie sponsorował?
Miałem na myśli sponsorowanie przez jakieś organizacje / firmy. To chyba stabilniejsze źródło przychodu niż pojedynczy użytkownicy. Z drugiej strony, zazwyczaj wiąże się z jakimiś zobowiązaniami.
Możliwe, że był to świadomy wybór ludzi od Asahi, ale większość dystrybucji Linuksa ma sponsorów. Nawet te, które są relatywnie niezależne (np. Debian).
Nie lubiłem komentarzy mówiących, że powinien zmienić charakter.
Podejrzewam, że osoby które tak piszą same nigdy nie próbowały zmienić swojego charakteru. Tak naprawdę większość ludzi tylko maskuje swój prawdziwy charakter, bo jest to najbardziej bezpieczna postawa. Mogę się założyć, że dotyczy to również sporej części developerów Linuksa.
Z tej perspektywy wypowiedź Marcana jest bardziej autentyczna niż komentarze większości uczestników dyskusji. Mógł sobie na nią pozwolić, bo nie ma zobowiązań względem korporacyjnych zwierzchników.
/TE to pin wejściowy. Miałem raczej na myśli odczytywanie stanu układu, żeby wykryć moment zakończenia transmisji.
Z drugiej strony, tak jak pisał Lacky, to jest na tyle prosty układ, że faktycznie nie miałoby to sensu.
Transmisje FSK / ASK wydawały mi sie bardziej złożone, bo trzeba by robić synchronizację zegara ze źródłem. Czyli odzyskiwanie symboli o którym piszesz w prezentacji.
Ja zrzucałem tylko strumień audio, nie dekodowałem transmisji cyfrowych.
Faktycznie, jak popatrzyłem na datasheet, to ten układ jest prostszy niż się spodziewałem. Myślałem, że wystawia gotowy, zmodulowany sygnał.
O jakich lepszych narzędziach do grafiki myślisz?
DirectX, SDL, HTML Canvas (niepotrzebne skreślić). Grafika w terminalu jest niepotrzebna.
Huh, dopiero teraz dowiedziałem się o LuaRadio. Wygląda na fajny zestaw klocków.
GNU Radio bawiłem się trochę żeby zapisywać transmisje odebrane RTL SDR, ale to była tylko prosta demodulacja FM. Nie dekodowałem żadnych [AF]SK.
Ciekawe czy dałoby się zrealizować przesyłanie większej ilości danych tym nadajnikiem, poprzez ponawianie transmisji z następną porcją bitów na pinach D*. Nie widzę żadnego pinu RDY, więc pewnie trzeba by samodzielnie synchronizować.
No i druga kwestia, czy nie ma tam jakiejś blokady/uśpienia, żeby nie blokować pasma.
Myślę, że to może mieć też związek z typem osobowości, w którym osoba mobilizuje się poprzez uzyskanie pozytywnego feedbacku. Pamiętam, że o pierwszym uruchomieniu kernela na M1 było bardzo głośno w sieci. To musiał być spory zastrzyk energii do dalszej pracy.
Problem w tym, że zainteresowanie ludzi każdym projektem naturalnie wygasa, a pracy jest coraz więcej.
Jeśli nie pojawi się wtedy jakaś inna motywacja (chociażby finansowa), efektem jest często porzucenie projektu.
Prawdę mówiąc dziwi mnie, że nikt nie sponsorował Marcana. Klingowi udało się pozyskać patronów, chociaż pracował nad systemem, który komercyjnego sukcesu raczej nie osiągnie.
DOS miał rację - bo gdy była potrzeba, można było włączyć grafikę.
W tamtych czasach grafika dobrze się sprzedawała i nie mieliśmy alternatywy pod postacią graficznego systemu operacyjnego.
Dzisiaj do grafiki są lepsze narzędzia, za to potrzebujemy uniwersalnego języka do sterowania rozproszonymi maszynami.
Borland miał rację
Amos też miał rację. Co z tego, jeśli jego platforma już nie istnieje. To nie wina Borlanda ani Amosa, tylko efekt zupełnie niezależnych przemian w IT.
Excel miał rację
Miał też nazwy funkcji tłumaczone do lokalnego języka, przez co trzeba było używać polskiej dokumentacji, a zasoby w internecie były nieprzydatne.
Wprowadzenie daty w prawidłowym formacie na systemie zagranicznego klienta graniczy z cudem.
QBASIC miał rację
Python też ma rację.
Czemu nie wrzucać każdego sprzętu i oprogramowania i pozwalać tylko na zadeklarowane przez użytkownika połączenia?
We współczesnym webie nie da się kontrolować listy połączeń.
Swoją drogą, widziałem już w sieci oskarżenia, że to pewnie ukryta tylna furtka do przejmowania systemów.
Tymczasem okazuje się, że przyczyną jest ponoć brak wsparcia do V4L2 przez chipset użyty na płytce. W związku z tym musieli użyć customowego API producenta, które wymaga pobierania bibliotek.
Nadal, obok ostatniej akcji Bambu jest to kolejny argument, że sprzęt robiony po kosztach trzeba wrzucać do odizolowanej podsieci.
Zaskoczyło mnie użycie customowych rozkazow w kodzie do sprawdzania licencji.
Może Ken Sheriff kiedyś zreversuje tego RISCa. ;-)
Miałem na myśli transputer.
Autor jest chyba sawantem. Nie wyobrażam sobie, jak można napisać w dwa dni kompilator mając jeszcze szkołę na głowie.
No chyba ze koleś nie pozwalał szkole przeszkadzać mu w jego edukacji.
Staram się raczej nosić komputer. Lubię mieć dopasowane środowisko, więc musiałbym utrzymywać system operacyjny w wersji portable.
Ta platfoma sprzętowa w Polsce chyba nie występowała w ogóle? Nigdy nawet o tym nie czytałem.
Chociaż kto wie, może jacyś marynarze przywieźli parę. Różne rzeczy trafiały podobno w tych czasach na giełdy na Pomorzu.
Tutaj dla odmiany inżynieria skupiona na wydajności:
Auto ma więcej KM niż kilogramów wagi. Silnik elektryczny osiąga moc 800KM przy 38kg.
Brzmi jak przypadek szczególny mechanizmu search shortcut.
Mnie ten feature popsuł do tego stopnia, że na cudzych komputerach nie moge niczego za pierwszym razem znaleźć, bo zawsze wpisuję swoje skróty przed wyszukiwaną frazą.
Jest drama, jak przystało na każdy poważny projekt.
TIL, emulator MT-32 jest wbudowany w ScummVM, trzeba tylko wgrać ROM z samplami (to samo dotyczy rmt32-pi).
Jakość jest całkiem przyzwoita.