Nawiązując do tematu, Sweeney to jednak odważny człowiek.
Zaskakujące jest dla mnie, ilu amerykańskich przedsiębiorców nagle zaczęło wypowiadać się na ten temat.
O ile wpis Grahama próbuje przedstawić genezę tego ruchu i jest relatywnie stonowany w porównaniu z komentarzami Elona Muska, to już moment jego publikacji wydaje się być nieprzypadkowy.
Nie mogę uniknąć skojarzeń z pewnym średniowiecznym zwyczajem.
Ciekawostka, nie przypominam sobie, żeby algorytm YT zaproponował mi kiedykolwiek film tego gościa.
Z całą pewnością nie widziałem żadnej jego produkcji.
Producenci chcieliby w ogóle nie widzieć tego embarga.
Popyt stymuluje wzrost cen i marży.
Według najnowszej prezentacji Dragon Sector czasem wystarczy otworzyć drzwi obok kabiny maszynisty i wcisnąć przycisk SOS w ubikacji. :-)
Jeśli mówisz o 24m50s, to wygląda jak vim z uproszczoną konfiguracją (bez powerline itp).
Font przypomina trochę domyślne z kart VGA.
Czekam na wersję niemiecką z naprawą Schneidera.
W sumie może da się pójść krok dalej i ustalić azymut.
Znalazłem na GitHubie jakieś skrypty do wyciągania z Wi-Fi informacji o kątach formowanej wiązki.
Jeśli dobrze rozumiem ten mechanizm, access point okresowo wysyła do podłączonych stacji zapytanie i dostaje nieszyfrowanym kanałem odpowiedź z parametrami odebranego sygnału.
Można to odebrać nieuwierzytelnionym odbiornikiem, ale raczej uzyska się tylko parametry dla podłączonych klientów.
Może po zainfekowaniu taki router mógłby podobnie odpowiadać na żądanie wysyłane z drona, po czym dron robiłby analizę kierunku, z którego nadeszła odpowiedź.
To oczywiście przy założeniu że działałoby to dobrze przy prędkości kilkudziesięciu lub kilkuset km/h.
Ciekawe czy da się sterować tym mechanizmem z poziomu systemu operacyjnego, czy jest to zaszyte w jakimś firmwarze chipsetu Wi-Fi.
Dla mnie walka z ograniczeniami to najlepsza część pracy w IT.
Gdyby ktoś mi powiedział, że każdy problem mam rozwiązać jakimś API Cloudflare’a czy Amazona, to pewnie szybko by mnie to znudziło.
Alokacji pamięci podczas parsowania można uniknąć używająć interfejsu SAX zamiast DOM.
Żeby uniknąć fragmentacji pamięci pewnie zrobiłbym alokator zwracający uchwyty zamiast wskaźników. Pozwoliłoby to przenosić swobodnie dane, które nie są w danej chwili używane. Prawdziwy adres dostawałoby się dopiero po zalockowaniu handle’a.
Gdyby pamięci było relatywnie mało, próbowałbym to optymalizować interningiem.
Kiedyś czytałem, że w Polsce w poszukiwaniu ludzi używa się dronów.
Tak, z tego co wiem, lokalnie są nawet dwie takie grupy (https://wgpr-siron.pl/ i https://szukamyiratujemy.pl/).
Jakoś bardziej podoba mi się to społeczeństwo od rozpieszczonego zachodu. (generalizuję)
Powiedziałbym, że problem nie dotyczy tylko Zachodu (1) (2).
Sprawdziłem nawet dane z GUSu za 2023. W grupie wiekowej 16-24 lat bezrobocie w Polsce jest 5 razy niższe w porównaniu z Chinami (4% vs 21%).
Chociaż może faktycznie porównanie do Polski jest niesprawiedliwe, bo pod wzgledem niskiego bezrobocia jesteśmy w europejskiej czołówce.
Czy do naprowadzania pocisków potrzebne jest infekowanie routerów? Wystarczy chyba wysłać kogoś, kto przeskanuje na miejscu lokalne routery i zbuduje mapę w oparciu o GPS (czyli klasyczny wardriving, znany od 20 lat).
Widziałem jakieś 2 lata temu filmiki, na których ludzie z Ukrainy w warunkach domowych montowali drony.
Były też nagrania z przydomowych farm drukarek 3D, gdzie produkowano zaczepy i lotki do podwieszanych ładunków wybuchowych.
Taka decentralizacja produkcji jest pewnie sporym wyzwaniem dla przeciwnika, bo zamiast kilku dużych fabryk, potencjalnych celów są tysiące. Użycie zaawansowanych pocisków do atakowania takich miejsc jest poza tym nieopłacalne.
W jednym z ostatnich odcinków Tech Ingredients zrobiło działko laserowe z naprowadzaniem opartym na modelu YOLO.
Od strony software’owej to są rzeczy w zasięgu średnio ogarniętego programisty (w Polsce jest pewnie parę tysiący ludzi na tym poziomie). Sam zrobiłem sobie na tym wykrywanie ludzi i zwierząt na nagraniach z monitoringu (tylko bez funkcji strzelania 🙃).
Głównym wyzwaniem byłoby pewnie zorganizowanie specjalistów z różnych dziedzin (mechanika, elektronika, software) w małe i zwinne zespoły.
W Polsce problemem jest chyba to, że wojsko lubi duże kontrakty. To są rzeczy, które sprzedają się w mediach, bo do niedawna ilość czołgów, artylerii, czy samolotów była wyznacznikiem siły armii.
W tym czasie społeczeństwo siedzi z założonymi rękami i liczy, że obecny kierunek działań jest wystarczający.
Może lepiej byłoby zakupić kilkadziesiąt tys. prostych dronów, albo chociaż symulatorów i zorganizować jakieś darmowe szkolenia dla ochotników. W Rosji uczy się pilotażu i obsługi drona w szkołach.
Bez jakiejś aktywizacji społeczeństwa w ramach takich niskonakładowych projektów, spodziewam się, że przepalimy tylko gigantyczne pieniądze na marże dla zbrojeniówki.
Z innej beczki, ostatnio wpadł mi na YT filmik z wejścia oddziału SWAT do jakiegoś domu w USA. Zaskoczyło mnie, że cały czas było słychać drony. Widać je też w niektórych ujęciach i mają zaskakującą stabilność.
Ciekawe, czy w Polsce też wykorzystuje się taki sprzęt do zwiadu. Wiem, że policja na razie sprawdza dronami prędkość kierowców, a straż miejska skład chemiczny dymu z kominów.
Też mnie zaskoczyla wypowiedź o parsowaniu JSONa.
Dwurdzeniowy procesor 240 MHz ma z tym niby jakiś problem?
Czemu zamiast HTMLa nie użyć po prostu jakiegoś prostego frameworku UI do embedded (LVGL i Slint obsługują ESP32).
Prawdę mówiąc domyślam się, jaka jest odpowiedź (podobnie jak ludzie w komentarzach na lobste.rs).
Hm, nie wiedziałem, że kiedyś trzeba było dzielić wynik FPTAN. W sumie patrząc na obecną dokumentację tego rozkazu można by się zastanawiać, po co jest ta jedynka na stosie. Ciekawe ile logiki musiał dodać Intel żeby uprościć działanie tej instrukcji
Taka nauka kontroli nad emocjami powinna się chyba opierać na pokazywaniu wzorców stoickiej postawy, a nie wywoływaniu PTSD.
Stresu nie da się uniknąć, ale z mojego punktu widzenia to jest beznadziejna metoda dydaktyczna.
Najmniej wiedzy wyniosłem z tych lekcji, na których nauczyciele budowali właśnie taką atmosferę.
Dostęp do usług też będzie ograniczony.
Odnoszę wrażenie, że te dzieciaki są znacznie bardziej zestresowane, niż ja byłem w podstawówce.
Ciekawe, czy to jest specyfika japońskiego systemu edukacji, czy presji społecznej poza szkołą.
W jednym z filmów o relacjach między Apple i Microsoftem była scena w które Jobs oskarża Gatesa, że po prostu ukradli ich interfejs użytkownika.
Z tego artykułu wynika, że Jobsa na tym etapie zastąpił już Sculley?
Znalazłem tę scenę: https://www.youtube.com/watch?v=UFcb-XF1RPQ
Po 40 latach zabawnie wygląda też używanie BASICa jako karty przetargowej w kontraktach. To był ewidentnie odpowiednik obecnego AI w latach 80. :-)
Moim zdaniem tworzy się właśnie system oligarchiczny w USA1. Po nagłym wejściu Muska w świat polityki biznes zorientował się, że obecnie jest to najbezpieczniejszy sposób na utrzymanie uprzywilejowanej pozycji.
Trump po prostu zasygnalizował, że jest otwarty na taką współpracę.
1 Oczywiście związki polityki i biznesu istniały tam od zawsze, ale odnoszę wrażenie, że kiedyś było to bardziej dyskretne.