Trochę jak historia o wolumetrycznej mgle, którą Sweeney zaimplementował w Unrealu, bo nie wiedział, że screenshot zobaczony w gazecie był wyrenderowany w 3D Studio.
Albo jak przypadek StarCrafta który miał być “odgrzewanym kotletem”, do czasu gdy deweloperzy zobaczyli na targach konkurencyjną “grę” (a w rzeczywistości render).
Kolejna opowieść o tym, że inspirując się można stworzyć coś lepszego niż oryginał.
Trochę jak historia o wolumetrycznej mgle, którą Sweeney zaimplementował w Unrealu, bo nie wiedział, że screenshot zobaczony w gazecie był wyrenderowany w 3D Studio.
Albo jak przypadek StarCrafta który miał być “odgrzewanym kotletem”, do czasu gdy deweloperzy zobaczyli na targach konkurencyjną “grę” (a w rzeczywistości render).
Ewentualnie anegdota, jak Michael Abrash optymalizował swoj texture mapper, bo usłyszał plotkę, że ktoś napisał szybszy.