Ostatnio miałem potrzebę odczytać na telefonie materiały w formie kilku plików HTML zapisanych w pamięci mojego telefonu (coś jak kiedyś ziny w CD Action). Okazało się, że ładowanie grafik podlinkowanych w HTML załadowanym z pamięci telefonu jest zablokowane z powodu paranoi deweloperów Androida. Rozwiązanie? Zainstaluj na swoim telefonie prosty serwer WWW i hostuj sam sobie te materiały. Doszliśmy już do momentu, gdzie odczytywanie plików HTML z grafikami z telefonu (podobno) stwarza ryzyko bezpieczeństwa, ale instalowanie serwera WWW ze sklepu Androida jest już całkiem legitne. Pan Google twierdzi, że aplikacja serwera przeszła audyt i jest bezpieczna, ale w razie gdyby okazał się to być jakiś malware, to oni za nic nie odpowiadają i “widziały gały co instalowały”.
Pewnie łatwiej by poszło gdybyś przetworzył ten html na jakiś ePub (to ten format, gdzie jest archiwum z ograniczonym html i załącznikami?).
Na desktopie chyba od ponad 10 lat też masz ograniczone możliwości otwierania html bez serwera i szyfrowania. Nie można wtedy używać wszystkich dostępnych API JS.
Nigdy tego nie sprawdzałem, ale Chrome chyba oferuje zapis strony by działała offline. Nie wiem jak to działa.
Nie wiem jak dzisiaj. Dawniej na każdym Androidzie był jakiś Python. Jeśli masz dostęp do lokalnego terminala to można spróbować uruchomić moduł SHS.
O ograniczeniach JS kojarzę, ale to był zwykły HTML z tekstem i grafikami. Wiem, że mogłem te przerobić choćby na PDF, ale wg mnie coś poszło mocno nie tak, że mając w kieszeni komputer wielokrotnie szybszy niż mój PC z Windows 98 muszę walczyć z takimi ograniczeniami.
Kiedyś robiłem badania i wyszło mi, że najbardziej optymalne było trzymanie bogatych dokumentów jako DOC. Przeglądanie tego było lekkie. W pliku było wszystko czego potrzebowałeś. Był łatwo edytowalny. Miał stosunkowo niewielki rozmiar. Wadą było to, że był zorientowany na papier. Więc wymagał emulatora papieru i medium zbliżone rozmiarami do A4. Dobrze sformatowany dokument można przetworzyć na inny rozmiar. Ale takie raczej ciężko spotkać.
Ostatnio miałem potrzebę odczytać na telefonie materiały w formie kilku plików HTML zapisanych w pamięci mojego telefonu (coś jak kiedyś ziny w CD Action). Okazało się, że ładowanie grafik podlinkowanych w HTML załadowanym z pamięci telefonu jest zablokowane z powodu paranoi deweloperów Androida. Rozwiązanie? Zainstaluj na swoim telefonie prosty serwer WWW i hostuj sam sobie te materiały. Doszliśmy już do momentu, gdzie odczytywanie plików HTML z grafikami z telefonu (podobno) stwarza ryzyko bezpieczeństwa, ale instalowanie serwera WWW ze sklepu Androida jest już całkiem legitne. Pan Google twierdzi, że aplikacja serwera przeszła audyt i jest bezpieczna, ale w razie gdyby okazał się to być jakiś malware, to oni za nic nie odpowiadają i “widziały gały co instalowały”.
Pewnie łatwiej by poszło gdybyś przetworzył ten html na jakiś ePub (to ten format, gdzie jest archiwum z ograniczonym html i załącznikami?).
Na desktopie chyba od ponad 10 lat też masz ograniczone możliwości otwierania html bez serwera i szyfrowania. Nie można wtedy używać wszystkich dostępnych API JS.
Nigdy tego nie sprawdzałem, ale Chrome chyba oferuje zapis strony by działała offline. Nie wiem jak to działa.
Nie wiem jak dzisiaj. Dawniej na każdym Androidzie był jakiś Python. Jeśli masz dostęp do lokalnego terminala to można spróbować uruchomić moduł SHS.
O ograniczeniach JS kojarzę, ale to był zwykły HTML z tekstem i grafikami. Wiem, że mogłem te przerobić choćby na PDF, ale wg mnie coś poszło mocno nie tak, że mając w kieszeni komputer wielokrotnie szybszy niż mój PC z Windows 98 muszę walczyć z takimi ograniczeniami.
Kiedyś robiłem badania i wyszło mi, że najbardziej optymalne było trzymanie bogatych dokumentów jako DOC. Przeglądanie tego było lekkie. W pliku było wszystko czego potrzebowałeś. Był łatwo edytowalny. Miał stosunkowo niewielki rozmiar. Wadą było to, że był zorientowany na papier. Więc wymagał emulatora papieru i medium zbliżone rozmiarami do A4. Dobrze sformatowany dokument można przetworzyć na inny rozmiar. Ale takie raczej ciężko spotkać.