Dużo piszemy o zagrożeniach dla przemysłu i infrastruktury.
Jakie macie plany dla was samych? Jak jesteście przygotowani na gwałtowne wzrosty ceny sprzętu? Kiedy trzeba go będzie utrzymywać dłużej. Jakie macie części zapasowe? Jak je byście wybrali? Czy macie zapisane dane na wypadek, gdyby większość internetu padła? Jak zapewnicie wtedy ciągłość pracy zdalnej? Co zrobić na wypadek załamania łańcucha dostaw otwartego oprogramowania i wykorzystania tej zwłoki w wykorzystaniu zebranych luk.
Wydaje mi się, że zamknięte łatwiej się de-synchronizuje z API hosta. Sugeruję, że nie wszystko będzie dostarczane na czas i w tym samym czasie. Zakładam, że na zachodzie zwłoka może sięgać kilku miesięcy. Na wschodzie może się całkiem zatrzymać i zainicjować izolację.
Głównym problemem kodowania bez sieci był dostęp do dokumentacji. Drugim było marnowanie czasu na zrobienie sobie narzędzi i ich jakość. Zaletą był wzrost kreatywności.
Kodowanie z użyciem sieci też ma wady.