Figuring out how to send commands to an unmodified 49.86 MHz remote controlled toy by only toggling an GPIO line on a Raspberry Pi Pico, using the Pico's PIO...
Twórca HackRF wspominał na jakieś prezentacji, że jeżeli sprzedajesz swój sprzęt jako “test equipment” to wtedy nie musisz przechodzić certyfikacji FCC albo ta procedura jest dużo łatwiejsza niż normalnie (już nie pamiętam dokładnie co dokładnie mówił).
“Czy to jest uzależnione tylko od wypromieniowywanej mocy, czy od intencji nadawcy.”
Jeżeli mnie pamięć nie myli to wypromieniowana moc. Ogólnie zasada jest taka, że sprzęt radiowy z homologacją nie powinien podczas normalnej pracy przekraczać ustalonego limitu. Jeżeli jest to sprzęt radiowy bez homologacji, to w teorii powinieneś mieć papier radioamatora. Wychodzi się z założenia, że radioamator posiada pewną podstawową wiedzę techniczną i będzie uważał, żeby nie przegiąć z mocą. Tyle teoria, a potem wchodzi majfrend z baofengiem, który nie trzyma żadnych norm, ale jest tani jak barszcz i ludzie kupują.
Gdzieś widziałem historie na forach jak ludzie skarżyli się do UKE, że mają podejrzenia, że jakiś sprzęt radiowy w okolicy sieje za mocno i im coś psuje. To są historie w stylu “kupiłem tani sterownik do bramy, który sam się zamyka/otwiera akurat gdy warsztat samochodowy kilometr obok kończy/otwiera pracę”. Ogólnie ludzie z UKE mieli zlać sprawę, bo właśnie taka niska szkodliwość z ich perspektywy i pewnie nie chce im się dociekać tematu, bo jedna osoba zgłasza problem.
Kiedyś miałem CB. Sąsiadka mnie słyszała w telefonie stacjonarnym. Najpierw myślała, że ktoś się podpiął do linii. Zgłosiła i badanie TP nic nie wykazało. Okazało się, że ma telefon z antenką z ruskiego bazaru. Oczywiście to ja musiałem ustąpić.
Czy Flipper Zero zostało ostatecznie zakazane?
“baofengiem, który nie trzyma żadnych norm”
[citation needed]
Widziałem dużo recenzji chińskiego sprzętu przez krótkofalowców i nie było problemu.
“Widziałem dużo recenzji chińskiego sprzętu przez krótkofalowców i nie było problemu.”
Baofengi często są sprzedawane jako urządzenia PMR, a problem w tym, że nie spełniają nawet podstawowych norm w tym zakresie (np antena bez możliwości demontażu). Wiem, że w praktyce jest na to przymykane oko, ale sprzedawcy zwyczajnie kłamią jeżeli twierdzą, że baofengów można używać w PL bez żadnych zezwoleń. To jest podobna akcja co ze wzmacniaczami LTE. Sprzedawca twierdzi, że wszystko jest legalne, a jak wrócisz do niego z informacją, że UKE kazało ci zdemontować wzmacniacz, to gość udaje, że cię nie zna, nie wie o co ci chodzi i ogólnie gwarancja do bramy, a od bramy się nie znamy.
Co do jakości baofengów, to ja widziałem materiał, gdzie zwrócili uwagę, że te radia mocno sieją harmonicznymi. Poważny problem z tymi harmonicznymi robi się dopiero jak stwierdzisz, że chcesz baofenga podłączyć pod jakąś lepszą antenę albo wzmacniacz.
Twórca HackRF wspominał na jakieś prezentacji, że jeżeli sprzedajesz swój sprzęt jako “test equipment” to wtedy nie musisz przechodzić certyfikacji FCC albo ta procedura jest dużo łatwiejsza niż normalnie (już nie pamiętam dokładnie co dokładnie mówił).
“Czy to jest uzależnione tylko od wypromieniowywanej mocy, czy od intencji nadawcy.”
Jeżeli mnie pamięć nie myli to wypromieniowana moc. Ogólnie zasada jest taka, że sprzęt radiowy z homologacją nie powinien podczas normalnej pracy przekraczać ustalonego limitu. Jeżeli jest to sprzęt radiowy bez homologacji, to w teorii powinieneś mieć papier radioamatora. Wychodzi się z założenia, że radioamator posiada pewną podstawową wiedzę techniczną i będzie uważał, żeby nie przegiąć z mocą. Tyle teoria, a potem wchodzi majfrend z baofengiem, który nie trzyma żadnych norm, ale jest tani jak barszcz i ludzie kupują.
Gdzieś widziałem historie na forach jak ludzie skarżyli się do UKE, że mają podejrzenia, że jakiś sprzęt radiowy w okolicy sieje za mocno i im coś psuje. To są historie w stylu “kupiłem tani sterownik do bramy, który sam się zamyka/otwiera akurat gdy warsztat samochodowy kilometr obok kończy/otwiera pracę”. Ogólnie ludzie z UKE mieli zlać sprawę, bo właśnie taka niska szkodliwość z ich perspektywy i pewnie nie chce im się dociekać tematu, bo jedna osoba zgłasza problem.
Kiedyś miałem CB. Sąsiadka mnie słyszała w telefonie stacjonarnym. Najpierw myślała, że ktoś się podpiął do linii. Zgłosiła i badanie TP nic nie wykazało. Okazało się, że ma telefon z antenką z ruskiego bazaru. Oczywiście to ja musiałem ustąpić.
Czy Flipper Zero zostało ostatecznie zakazane?
“baofengiem, który nie trzyma żadnych norm” [citation needed]
Widziałem dużo recenzji chińskiego sprzętu przez krótkofalowców i nie było problemu.
“[citation needed]”
https://bip.uke.gov.pl/lista-produktow-niezgodnych-z-wymaganiami/radiotelefon-walkie-talkie,116.html
“Widziałem dużo recenzji chińskiego sprzętu przez krótkofalowców i nie było problemu.”
Baofengi często są sprzedawane jako urządzenia PMR, a problem w tym, że nie spełniają nawet podstawowych norm w tym zakresie (np antena bez możliwości demontażu). Wiem, że w praktyce jest na to przymykane oko, ale sprzedawcy zwyczajnie kłamią jeżeli twierdzą, że baofengów można używać w PL bez żadnych zezwoleń. To jest podobna akcja co ze wzmacniaczami LTE. Sprzedawca twierdzi, że wszystko jest legalne, a jak wrócisz do niego z informacją, że UKE kazało ci zdemontować wzmacniacz, to gość udaje, że cię nie zna, nie wie o co ci chodzi i ogólnie gwarancja do bramy, a od bramy się nie znamy.
Co do jakości baofengów, to ja widziałem materiał, gdzie zwrócili uwagę, że te radia mocno sieją harmonicznymi. Poważny problem z tymi harmonicznymi robi się dopiero jak stwierdzisz, że chcesz baofenga podłączyć pod jakąś lepszą antenę albo wzmacniacz.
To ja bardziej przyglądałem się reckom Xiegu i Quansheng.
Jeśli używasz takiego radia do nadawania, to raczej powinieneś być krótkofalowcem i wiedzieć co robisz. Stosować odpowiednie filtry.
Jeśli ktoś tego nadużywa to krótkofalowcy mają swoje sposoby w grupie, żeby z grubsza kogoś namierzyć i zgłosić.