W jednym z powiązanych filmików widziałem wypowiedź pilotów Boeinga, że w przypadku określonych awarii silnika, kabina może wypełnić się toksycznym dymem w kilkadziesiąt sekund. Widoczność spada wtedy do 5 cali, a stężenie formaldehydu osiąga poziom wystarczający do ostrego zatrucia i śmierci.
Analizowali nawet, czy widać dym w kabinie pilotów tego samolotu, ale dostepne nagrania raczej tego nie potwierdzały.
Niesamowite jest to, że dwie osoby przeżyły.
W jednym z powiązanych filmików widziałem wypowiedź pilotów Boeinga, że w przypadku określonych awarii silnika, kabina może wypełnić się toksycznym dymem w kilkadziesiąt sekund. Widoczność spada wtedy do 5 cali, a stężenie formaldehydu osiąga poziom wystarczający do ostrego zatrucia i śmierci.
Analizowali nawet, czy widać dym w kabinie pilotów tego samolotu, ale dostepne nagrania raczej tego nie potwierdzały.
Temat trochę w stylu “mame mame nowe fakty”. Ale chciałem żeby zaistniał. Bo to dość znacząca katastrofa.
Wszystko się pewnie wyjaśni po analizach.
Uzupełniłem o kolejny odcinek. Dowiadujemy się w nim, że czarne skrzynki przestały działać na 4 minuty przed rozbiciem, zaraz po ogłoszeniu “mejdej”.