To wcale nie stoi w sprzeczności z chmurą, wręcz przeciwnie.
Software na laptopie może lokalnie rozpoznać mowę i przetworzyć ją na sekwencję wywołań API w chmurze. Czyli Microsoft pozbywa się najbardziej kosztownego etapu analizy zapytań - interpretacji polecenia w celu przekierowania do konkretnych usług.
Zalety dla Microsoftu: przerzucenie kosztów krzemu i energii na użytkownika przy zachowaniu dostępu do jego danych.
Zalety dla użytkowników: może jakis ograniczony tryb offline z akceptowalną wydajnością.
Mimo wszystko wciąż pokładasz dużą nadzieję w tę firmę ;-)
Ja się skłaniam raczej ku temu, że zostawią to dla producentów aplikacji do rozwiązań, które potrzebują szybko wyniku na dużej ilości danych. Przy odrobinie szczęścia zaproszą kogoś z dużej firmy, kto pokaże jak z tego korzysta ich program.
To wcale nie stoi w sprzeczności z chmurą, wręcz przeciwnie.
Software na laptopie może lokalnie rozpoznać mowę i przetworzyć ją na sekwencję wywołań API w chmurze. Czyli Microsoft pozbywa się najbardziej kosztownego etapu analizy zapytań - interpretacji polecenia w celu przekierowania do konkretnych usług.
Zalety dla Microsoftu: przerzucenie kosztów krzemu i energii na użytkownika przy zachowaniu dostępu do jego danych.
Zalety dla użytkowników: może jakis ograniczony tryb offline z akceptowalną wydajnością.
Mimo wszystko wciąż pokładasz dużą nadzieję w tę firmę ;-)
Ja się skłaniam raczej ku temu, że zostawią to dla producentów aplikacji do rozwiązań, które potrzebują szybko wyniku na dużej ilości danych. Przy odrobinie szczęścia zaproszą kogoś z dużej firmy, kto pokaże jak z tego korzysta ich program.